Zarząd KRIR, na wniosek samorządu rolniczego, zwrócił się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z prośbą o rozważenie propozycji dotyczących procedur związanych z ubojem z konieczności sztuk, które wskutek wypadku, bądź zalegania poporodowego nie są w stanie stać o własnych silach.
Każdy zakład ubojowy powinien być wyposażony w specjalistyczny transport celem przewiezienia sztuk pourazowych, które nie są w stanie samodzielnie się poruszać. Po zgłoszeniu otrzymanym od rolnika, lekarz weterynarii opiekujący się stadem, po badaniu klinicznym stwierdza, czy dana sztuka nadaje się do uboju, a mięso z niej pochodzące nadaje się do spożycia. Lekarz weterynarii po badaniu wystawia stosowne zaświadczenie, które wraz ze zwierzęciem trafia do zakładu ubojowego. W ubojni lekarz zakładowy ponownie przeprowadza badanie i stwierdza, czy mięso z danej stuki nadaje się do spożycia. W przypadku, gdy lekarz weterynarii stwierdza, że dane zwierzę nie nadaje się do uboju lub pozyskane z niego mięso nie może być przeznaczone do spożycia, zwierzę zostaje przez lekarza uśpione i skierowane do utylizacji.
Taka procedura, przygotowana przez rolników – praktyków, którzy na co dzień stykają się ze zwierzętami, pozwoli zarówno na wywiezienie danego zwierzęcia z gospodarstwa, jak i na skrócenie jego ewentualnego cierpienia. Niestety zdarza się, że bydło pourazowe dogorywa w gospodarstwach, gdyż takich sztuk nie można ani legalnie sprzedać do ubojni, ani ubić w gospodarstwie.