Polscy sadownicy i warzywnicy próbują uporać się z problemami wynikającymi z embarga nałożonego przez Federację Rosyjską. Jednak jak się okazuje problemem nie jest już tylko brak możliwości eksportu produktów do Rosji, ale także zbyt niskie ceny oferowane przez podmioty skupujące, które wykorzystując trudną sytuacje rolników proponują ceny nie pokrywające nawet kosztów produkcji. Utrata wschodniego partnera spowodowała dużą podaż na rynku krajowym, która przekracza możliwość popytowe, pomimo akcji promocyjnych, czy społecznościowych. Jak się okazuje niektóre sieci zaczęły wykorzystywać tą sytuację i oferują rolnikom ceny dużo poniżej kosztów produkcji.
W związku z tym 29 sierpnia 2014 r. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się do największych sieci handlowych działających w Polsce z apelem, o niewykorzystywanie tej trudnej sytuacji. Rolnicy powinni otrzymać kwotę, która przynajmniej pokryje koszty produkcji i transportu.
Jeśli sieci nadal będą praktykować takie działania, rolnicy zapowiadają, że na znak protestu będą swoje produkty rozdawać za darmo przed sklepami, które stosują krzywdzącą rolników praktykę. Mogą też zablokować kilka marketów w dużych miastach. O tym, że słowa rolników nie są rzucane na wiatr świadczy protest, który odbył się niedawno Brukseli. W dniu 26 sierpnia 2014 r. około 200 producentów owoców i warzyw protestowało w Brukseli przed siedzibą Komisji Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego przeciwko zaproponowanym przez Komisję Europejską zasadom wypłacania rekompensat za straty poniesione w związku z rosyjskim embargiem na produkty rolno-spożywcze z UE.
Jak widać rolnicy są bardzo zdeterminowani, więc jeśli aktualna sytuacja będzie miała nadal miejsce, bez wahania przyjadą pod sklepy, ze swoimi produktami, a także zrobią kampanię medialną omijania sieci stosujących nieuczciwe praktyki.