Wspólna Polityka Rolna to jedna z najważniejszych unijnych polityk. Dyskusja nad jej przyszłością jest nie tylko ważna z punktu widzenia rolników, ale i wszystkich obywateli. Od reformy zależy bowiem bezpieczeństwo żywności. Przewodniczący Komisji Rolnictwa PE, włoski deputowany Paolo De Castro (Sojusz Socjalistów i Demokratów) tłumaczy na jakie zmiany liczą deputowani. "Największym wyzwaniem dla europejskich rolników będzie produkować więcej, ale przy mniejszym zanieczyszczeniu środowiska" - nie ukrywa De Castro. Według niego bez odpowiednio finansowanej WPR nie ma mowy o wypełnieniu zapotrzebowania na żywność.
Dodał, że unijna WPR jest nieporównywalna z funduszami w innych krajach na świecie. "W USA jest dwa miliony rolników, u nas 10 mln. A ich budżet jest dwa razy większy niż unijny" - mówił De Castro. "Przeżyliśmy rozszerzenie z 15 do 27 krajów z tym samym budżetem" - zauważył. Politykowi nie do końca podoba się pomysł zawarty w propozycji Komisji Europejskiej o "odkładaniu" siedmiu procent gruntów na cele ekologiczne. Według De Castro to może prowadzić do większej biurokracji i być dodatkowym obciążeniem dla rolników. "Potrzebujemy też większej elastyczności. Mamy 27 krajów i 27 rodzajów uprawiania roli" - przypomniał. "Nie można wszędzie stosować tych samych przepisów" - zauważył.
Kolejnym wyzwaniem jest znalezienie kompromisu pomiędzy starymi, a nowymi krajami Unii. "Nowe państwa UE chcą by szybko doszło do wyrównania poziomu dopłat i ja się z nimi zgadzam. Ale trzeba jednocześnie zachować równowagę" - mówił włoski deputowany.
Wcześniej Parlament nie miał wiele do powiedzenia, jeśli chodzi o politykę rolną. Zmieniło się to po wejściu w życie Traktatu z Lizbony. "Dziś PE ma takie samo znaczenie jak Rada" - przypomniał De Castro.
Źródło: Serwis Prasowy, Parlament Europejski
Kolejnym wyzwaniem jest znalezienie kompromisu pomiędzy starymi, a nowymi krajami Unii. "Nowe państwa UE chcą by szybko doszło do wyrównania poziomu dopłat i ja się z nimi zgadzam. Ale trzeba jednocześnie zachować równowagę" - mówił włoski deputowany.
Wcześniej Parlament nie miał wiele do powiedzenia, jeśli chodzi o politykę rolną. Zmieniło się to po wejściu w życie Traktatu z Lizbony. "Dziś PE ma takie samo znaczenie jak Rada" - przypomniał De Castro.
Źródło: Serwis Prasowy, Parlament Europejski